Warto zastanowić się nad ogromną dowolnością interpretacyjną dotyczącą definicji „pojazdu ciężarowego”. Definicja ta wymaga prawnego uściślenia, gdyż wspomniana dowolność interpretacyjna powoduje wydawanie niespójnych decyzji urzędniczych – wiążących się z obowiązkiem ponoszenia bardzo wysokich kosztów podatku akcyzowego od pojazdów ciężarowych przez nabywców tych pojazdów.
W konsekwencji szukają oni innych, skutecznych rozwiązań pozwalających unikać tak wysokich opłat. Krótko mówiąc – jest tu widoczna luka prawna.
Zapis w Ustawie o podatku akcyzowym wskazuje, że pojazd ciężarowy to taki, który ma powyżej 3,5 tony, a przestrzeń bagażowa zajmuje 51% – i taka interpretacja obowiązuje w Urzędach Celnych. Natomiast Wydziały Komunikacji uznają, że pojazd ciężarowy to taki, który ma wpis w dowodzie rejestracyjnym (lub w zagranicznym dowodzie LKW) „pojazd ciężarowy, kategoria N1”. Nie jest tu wymagany dokument potwierdzający zapłatę podatku akcyzowego.
W przypadku pojazdu osobowego zaś do rejestracji pojazdu w Wydziale komunikacji jest jednak wymagany dokument potwierdzający zapłatę powyższego podatku.
Urząd Celny przez co najmniej trzy lata (w okresie od lipca 2007 roku do czasu wydania pierwszych decyzji w roku 2010) udzielał informacji (również na piśmie), że akcyza od pojazdów ciężarowych nie jest wymagana.
W konsekwencji – do Polski po 2008 roku sprowadzono falę pojazdów ciężarowych z oznaczeniem N1 – określającą rodzaj pojazdu. Poza granicami Polski auta te zaczęły być kupowane jako pojazdy ciężarowe i z taką adnotacją wjeżdżały na teren naszego kraju. Były one droższe średnio o 1000 – 2000 euro.